Karty StoryBits Kids

Moje początki ze StoryBits Kids

Pewnego pięknego jesiennego dnia zapukał do mnie kurier z przesyłką. Myślę sobie, doczekałam się – wreszcie są karty StoryBits Kids!

Od kilku miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką kart StoryBits i StoryBits Comics. Sam pomysł na takie gotowe zestawy obrazków do nauki języka zdecydowanie do mnie przemawia, więc wiedziałam, że warto w nie zainwestować. Jasna sprawa, że musiałam zweryfikować, których kart używać z młodszymi uczniami, a które mogą wywołać niepotrzebną ekscytację lub zakłopotanie u młodzików 😉 StoryBits są dedykowane raczej uczniom dorosłym.

Ale wracając do mojej wyczekanej przesyłki. Pięknie zapakowane, nowiusieńkie karty czekały w pudełku. Jak tylko znalazłam chwilę, żeby się do nich dorwać (a nie jest to ostatnio łatwe) zaraz zaczęłam je wertować, szukać podobieństw do StoryBits i zastanawiać się, co ja z nimi będę robić.

Używać na zajęciach?
No wiadomo, ale jak? Jak mogę wykorzystać w pełni ich potencjał? Stwierdziłam, że to wszystko wyjdzie w praniu. A na razie mogę się cieszyć oglądaniem tych pięknych kart, ciesząc się jak dziecko, gdy odkrywam jakieś z pozoru ukryte szczegóły!

Cóż się kryje w zielonym pudełku?

W małym pudełeczku znajdują się 54 karty oraz kilkustronicowa informacja od wydawcy, w której znajdziesz przykładowe sposoby wykorzystania StoryBits Kids na zajęciach.

Zajrzyj na stronę My StoryBits, żeby dowiedzieć się więcej.

W pierwszej chwili urzekła mnie kreska, jaką są narysowane obrazki. Bardzo precyzyjne wykonanie, mnóstwo szczegółów, które na pierwszy rzut oka nie są tak widoczne, a do tego zróżnicowani bohaterowie. To tylko kilka elementów, na które zwróciłam uwagę na samym początku. Pracując z kartami, da się zauważyć, coraz to nowe detale. Gdy uczniowie zaczną ich używać, to szykuj się na skojarzenia, opowieści i, historie, o których sam byś nie pomyślał!

Niewielki rozmiar kart jest zdecydowanie ich zaletą, jeśli chodzi o pracę w małych grupkach lub indywidualnie. Pudełko łatwo zmieści się do (i tak już z pewnością wypchanej po brzegi) torby nauczyciela 😉Z dużymi grupami trzeba się trochę nagłowić, ale nadal zadania z użyciem StoryBits Kids są jak najbardziej do wykonania.

Z tego, co jeszcze zauważyłam, karty nie są dedykowane żadnemu językowi obcemu (nie ma napisów na obrazkach sugerujących, że ma ta pomoc ma służyć tylko anglistom). To ogromny atut, bo większość łatwo dostępnych materiałów edukacyjnych jest w języku angielskim. Pomimo swojej angielskiej nazwy karty StoryBits mogą być wykorzystywane podczas nauki innych języków obcych.

Jak możesz wykorzystać swój zestaw?

Skoro już wiesz, co jest w tym tajemniczym zielonym (czy raczej miętowym) pudełku, to pomyślmy, jak to wykorzystać na zajęciach językowych.

Jeśli pracujesz w szkole państwowej i zastanawiasz się, czy te karty będą ci potrzebne, a nie będą tylko zbędnym dodatkiem to mam dla ciebie super informację. Na obrazkach znajdują się słowa, tematyka i zagadnienia zgodne z podstawą programową. Pomyśl tylko jak dzieciaki się ucieszą, że zamiast zwykłego odpytywania ze słownictwa lub czasów gramatycznych, pozwolisz im wylosować kartę i użyć odpowiedniego nazewnictwa i struktur odnosząc się do ciekawego obrazka spoza książki.

Garść pomysłów

Przejdźmy do konkretów! Zaraz znajdziesz kilka moich pomysłów, jak wykorzystać karty z uczniami na różnym poziomie zaawansowania. Czekają na ciebie przykłady filmowe, na których zobaczysz, jak pracuję ze StoryBits Kids. Krótkie filmiki powstały dzięki uprzejmości niektórych moich uczniów i ich rodziców, którzy wyrazili na nie zgodę.

Opis obrazka

Opis obrazka to pierwszy pomysł nasuwający się po otwarciu pudełka z kartami obrazkowymi. Przećwiczenie umiejętności opisywania jest bardzo ważne (wiadomo, przyda się do matury), ale można to również trochę urozmaicić. Podpytajmy ucznia, co wydarzyło się przed sceną z obrazka. Jak do tego doszło, że grupka dzieci jest w piwnicy i mają jakiś tajemniczy klucz? Pozwól im snuć opowieści nakierowując ich jedynie na używanie czasu przeszłego.

Możemy też utrwalić czasy przyszłe i zastanowić się, co wydarzy się później.

A gdybyśmy tak zgłębili temat i po opisaniu obrazka zapytali, co uczeń sądzi o podróżach lub pomaganiu w obowiązkach domowych? Mogłaby się nawiązać całkiem ciekawa dyskusja i uczeń mógłby poćwiczyć swobodne wypowiedzi.

Kostki DIY jako twist w opisywaniu 

Nie wiem, czy wszyscy znają kostki DIY?
Żeby przybliżyć tą pomoc edukacyjną, jest to zestaw drewnianych kostek oraz naklejek, na których znajdują się słowa, pytania, polecenia, litery, sekundy lub są puste pola. Nauczyciel przykleja i personalizuje kostki, których następnie może używać na zajęciach.

Mając swój zestaw kostek, postanowiłam moim dzieciakom utrudnić trochę opisywania obrazka. W zależności od kości, którą wybierzesz, uczeń musi użyć konkretnego słowa w swojej wypowiedzi lub zmienić czas, w którym mówi (i oczywiście sposób opisywania, tzn. mówi o czymś, co się wydarzyło wcześniej [Past Simple/Past Continuous/Past Perfect/Present Perfect] lub później [Future Simple]. Może również odpowiedzieć lub zadać pytanie, mieć określony czas na wymienienie wszystkich słów na daną literę, które są na obrazku, itp.

Wprowadzenie tematu lekcji

Bardzo lubię, gdy to uczniowie odgadują jaki będzie temat zajęć. Jasne, że trochę im w tym pomagam i nakierowuje, ale generalnie staram się, żeby sami doszli do tego o czym będą zajęcia. Za chwilę zobaczysz film, na którym uczeń stara się rozpracować, o czym ta pani Paulina dzisiaj chce rozmawiać 😉 Podrzuciłam mu kilka wskazówek, dzięki, którym wreszcie udało mu się rozszyfrować, co i jak.

A czy ty wprowadzasz nowe tematy w podobny sposób? Wyciąganie z uczniów informacji (elicitation) pozwala na przypomnienie sobie potrzebnego słownictwa, które z pewnością przyda się podczas zajęć. Tym bardziej, że najczęściej uczniowie dość szybko zaczynają krążyć wokół tematu.

Osadzenie kart i bohaterów w życiu codziennym

A gdyby tak karty powędrowały na jeden dzień do twoich uczniów? Brzmi dość ryzykownie. Nie bój się, można z tego stworzyć coś wyjątkowego. Uczniowie mogą poszukać w swoim otoczeniu sytuacji, które są podobne do tych z obrazków. A może stworzyć kolaż, gdzie główną rolę gra karta? W zależności od poziomu zaawansowania uczniów, można później stworzyć wystawę obrazkową na szkolnym korytarzu, plakaty ze słownictwem, pisemny opis fotografii, porównanie karty a rzeczywistość i co tylko jeszcze przyjdzie tobie bądź dzieciom do głowy.

Kreatywne pisanie historyjek

Kiedy już masz dość gadania, zawsze można wziąć się za pisanie 😊 Począwszy od prostego opisu obrazka, poprzez dialogi, do tworzenia naprawdę zawiłych historii. Najprościej będzie rozdać dzieciom po jednej karcie, ustalić jakiś czas i dać im się wykazać twórczo.

Zawsze można spróbować stworzyć wiele historii w tym samym czasie.

Usiądźcie wraz z uczniami w kole. Rozdaj kilka kart obrazkowych i kartki A3. Ustal, że każdy z uczniów, który ma przed sobą obrazek oraz kartkę musi napisać 4-5 zdań odnoszących się do obrazka (lub treści zdań poprzednich osób), aby stworzyć spójną historię. Następnie przekazuje swój zestaw osobie siedzącej po prawej stronie. W taki sposób cała grupa ma szansę sklecić kilka historii, które będą doskonałym materiałem na kolejne lekcje.

Pomiędzy obrazkami

Ostatnim z pomysłów, który wpadł mi do głowy jest wylosowanie 2 kart i położenie ich obok siebie zostawiając niewielką przerwę. Zadaniem uczniów będzie stworzyć samodzielnie kartę rysując scenkę, która będzie w stanie połączyć te dwa obrazki. Jeśli masz grupę zaawansowanych podopiecznych, poproś o pisemny opis tejże karty. Powinno im się spodobać, tym bardziej, że trzeba się będzie pogłowić jak stworzyć taki logiczny pomost 😊

A na zakończenie

Uff… dobrnęliśmy do końca!

Jako nauczyciel języka angielskiego jestem bardzo zadowolona ze StoryBits Kids jako pomocy edukacyjnej i to nie tylko w nauczaniu dzieci. Cieszę się, że mam gotowy zestaw kart obrazkowych, bo zawsze na poczekaniu mogę wpleść speaking lub jedną z gier czy zadań, które wam wyżej opisałam. Lubię takie lekcje i zadania, do których trzeba się jedynie minimalnie przygotować. Jednorazowy wydatek, a tyle korzyści przez wiele, wiele lat!


Znajdź mój profil na facebooku i koniecznie dodaj zdjęcia ze swoimi kartami, jeśli wykorzystujesz moje pomysły.

Z pozdrowieniami, P.

Powiązane artykuły:

English Matters Kids! numer 6

Wracam do was z kolejnym egzemplarzem English Matters Kids! Przede mną już 6 numer, który możesz wspólnie ze mną…

English Matters Kids! numer 3

Wiosna przynosi wiele nowości, także najnowszy numer magazynu do nauki angielskiego dzieciaków. Tym razem moją uwagę od razu zwróciły…

English Matters Kids! numer drugi – kilka słów ode mnie

Właśnie wpadł mi w ręce kolejny numer magazynu English Matters Kids! To dopiero drugi egzemplarz tego dwumiesięcznika, ale widzę,…